Sprawdź nasze wędliny tradycyjne z Polski

Co zrobić, gdy przestają wystarczać smaki z supermarketowego działu mięsnego? Dlaczego tradycja zawsze wygra z masówką? Czy rozkoszy dla podniebienia trzeba szukać naprawdę daleko? Nadszedł czas na rozwianie mitów i przypomnienie światu, że naturalne polskie produkty nie mają sobie równych. To nasze, przez nas wykonane, i to nie jest nasze ostatnie słowo!

SkosztujZadzwoń

Skosztuj…

XXI wiek to czas nieustającej debaty nad jakością spożywanych przez nas produktów. Telewizja i reklamy karmią nasze oczy pięknymi obrazami: różowe szynki, bochny rumianego chleba, bezpestkowe winogrona, proste banany. Masowo wyrabiane, sztucznie koloryzowane, chemicznie konserwowane, by dłużej leżeć na półkach. Naturalne wyroby, niegdyś codziennie obecne na polskich stołach, nagle stały się produktami premium – trudno lub rzadko dostępnymi, często droższymi, mniej promowanymi. A mimo tego w naszych domach mięso nie traci na popularności – wręcz przeciwnie! Statystyczny Polak spożywa w ciągu roku 62,4kg mięsa – i nie dziwota.

Posmakuj…

Polska posiada bogatą tradycję rzeźnicko-wędliniarską, a produkty pochodzenia zwierzęcego mają tu status kulturowy, żeby nie powiedzieć – kultowy. Polscy skrytobójcy byli pionierami w wykorzystywaniu wędlin do niecnych celów. Legendy podają o kaszance wyrabianej po kilkugodzinnym szczuciu wieprzy psami i ubiciu ich na tyle szybko, by we krwi miały wciąż znaczne ilości adrenaliny. Taka wędlina była stosowana do wywoływania zawału serca u głodnej i niczego nie spodziewającej się ofiary. To również Polacy jako pierwsi wykorzystali kiełbasę do celów politycznej agitacji, tworząc termin „kiełbasa wyborcza” i na zawsze zmieniając obraz przedwyborczych festynów. W rodzimej kinematografii pomnik parówkom postawił Bareja w swoim „Misiu”, zaś o przetwórstwie wieprzowiny w PRLu śpiewał już kabaret Salon Niezależnych.

Zaznaj…

Polska posiada bogatą tradycję rzeźnicko-wędliniarską, a produkty pochodzenia zwierzęcego mają tu status kulturowy, żeby nie powiedzieć – kultowy. Polscy skrytobójcy byli pionierami w wykorzystywaniu wędlin do niecnych celów. Legendy podają o kaszance wyrabianej po kilkugodzinnym szczuciu wieprzy psami i ubiciu ich na tyle szybko, by we krwi miały wciąż znaczne ilości adrenaliny. Taka wędlina była stosowana do wywoływania zawału serca u głodnej i niczego nie spodziewającej się ofiary. To również Polacy jako pierwsi wykorzystali kiełbasę do celów politycznej agitacji, tworząc termin „kiełbasa wyborcza” i na zawsze zmieniając obraz przedwyborczych festynów. W rodzimej kinematografii pomnik parówkom postawił Bareja w swoim „Misiu”, zaś o przetwórstwie wieprzowiny w PRLu śpiewał już kabaret Salon Niezależnych.

Poleć…

Nie trzeba było szukać daleko – głodni staropolskich receptur i naturalnych składników zwróciliśmy się do rodzinnych firm, od lat obecnych na wielkopolskim rynku. Dzięki mniejszej skali są w stanie oferować produkty zupełnie nieporównywalne do tych znanych z marketowych półek. Nasze poszukiwania zaprowadziły nas m.in. do Bolszewa (Tadeusz Sobolski), Krajenki (Zakład Masarniczy Barbary Purtak) i Chodzieży (Zakład Przetwórstwa Mięsnego Kacmar), gdzie nieprzerwanie wytwarza się wędliny zgodnie z tradycją. To miejsca prowadzone przez ludzi z pasją, pachnące prawdziwym dymem wędzarniczym, pełne pysznych kiełbas, szynek, kabanosów i wędzonek, których próżno szukać na hipermarketowych półkach.

Tradycyjnie, naturalnie, zdrowo…

Zdrowy styl życia to nie tylko figowe fit-batony, jaskrawo kolorowa odzież i litry wylanego potu – to też świadomość tego, co jest podstawą naszej codziennej diety.
Wybierajmy mądrze.
Wybierajmy lokalnie.
Wybierajmy naturalnie.
Tablica Mendelejewa dobrze wygląda w klasie do nauki chemii – nie musimy oglądać jej na naszych talerzach.

Nasi sprawdzeni producenci tradycyjnych, polskich wędlin

Prowadzisz sklep? Zostań naszym klientem już dziś!

TelefonFormularz e-mail